środa, 6 stycznia 2016

Wspomnienie siódme

Drogi Michaelu!
Nie sądziłam, że możemy tak swobodnie ze sobą rozmawiać.
Było fantastycznie!
Robisz ze mną coś niewyobrażalnego…
Ann.



          Nie potrafił się powstrzymać. Chwycił telefon do ręki. Wybrał odpowiedni numer. Wystukał kilka słów:  

Od Michael:
Spotkamy się dziś? 

          Nie minęła nawet minuta, a nadeszła odpowiedź.

Od Ann:
W porządku. W parku za pół godziny?

Od Michael:
Będę. 

          Nie widział się z nią od tego spotkania w parku. Listy tak, jak powiedziała, przychodziły, ale nie zastępowały jej twarzy przed oczyma. Dlaczego zechciał się z nią spotkać? Czy chciał wyznać jej swoje uczucia? Nie. Chciał po prostu z nią poprzebywać. Tego brakowało mu najbardziej.
         
Pospiesznie wparował do sypialni i znalazł adekwatne ubranie. Kiedy wychodził z domu delikatny wiaterek owiewał jego twarz, a palące słońce świeciło mu w twarz. Na nosie miał okulary przeciwsłoneczne, a na ustach  rysował mu się szeroki uśmiech. Jak ona na niego działała.
          Siedziała na tej samej ławeczce, co ostatnio. Nie podszedł do niej. Zatrzymał się niecałe dwadzieścia metrów od niej i wyjął z kieszeni spodni telefon. Z jeszcze szerszym uśmiechem zaczął stukać w ekran. 

Od Michael:
Spójrz w prawo. 

          Po odczytaniu wiadomości dziewczyna machinalnie spojrzała w jego kierunku. Prawą dłonią uniósł ciemne okulary nad oczy, a lewą energicznie jej pomachał. Wyprostowała się i odpowiedziała tym samym. Gestem poprosił, by do niego podeszła. Gdy stała przed nim w całej okazałości, pochylił się i złożył szybkiego buziaka na jej rozgrzanym policzku. Przeszedł go miły dreszcz, a ona zesztywniała. Zachciało mu się śpiewać. Czyli on działa na nią tak samo jak ona na niego? Uniósł kąciki ust i zatopił wzrok w ekranie komórki. 

Od Michael:
Co powiesz na lody i spacer? 

          Popatrzyła na niego spod przymrużonych powiek. Co znowu? – pomyślał. Po kilku sekundach rozpromieniła się jak słoneczko. Pokiwała energicznie głową. Ruszyli w kierunku wyjścia, a ona wsunęła rękę w jego dłoń. Był tym zachowaniem zdziwiony, ale za wszelką cenę starał się tego nie okazywać. Ścisnął jej dłoń mocniej i wspólnie opuścili teren miejskiego parku. 
        
Siedzieli w jednej z kawiarni, zajadając się pysznymi lodami.

Od Michael:
Jak Ci smakują? 

          Uśmiechnęła się do niego. Stłumiła w sobie śmiech. Nabrała lody na łyżeczkę i skierowała ją w jego kierunku. Uniosła brwi do góry. Zdziwiła go. Nie po raz pierwszy z resztą. Uniósł pytająco brew. Pokiwała twierdząco głową. Nachylił się i wsunął wystającą łyżeczkę do ust. Przeszedł go dreszcz. Przepyszne lody czekoladowe rozpłynęły się w jego ustach. Były doskonałe.  

Od Michael:
Jednak mam gust.


          Bezgłośnie się zaśmiała. Założyła kosmyk włosów za ucho.  Zrobiła to z taką gracją, że nie zauważył nawet, iż wystukała odpowiedź. Z zamysł wyrwał go dźwięk telefonu.  


Od Ann:
Nie wiem. Pierwszy raz zabrałeś mnie do kawiarni. ;) 
 

          Uśmiechnął się i spojrzał na nią. Lustrowała jego sylwetkę. Miała zamyśloną minę. Nie oderwała od niego wzroku, nawet gdy na nią spojrzał. Podobało mu się to. Niejedna dziewczyna, którą na tym przyłapał, niemal od razu odwracała wzrok. Poszerzył gest. Odwzajemniła go. 

Od Michael:
W takim razie powtórzymy to jutro. Co Ty na to? :)
 

          Zapoznawszy się z treścią wiadomości, spochmurniała. Przygryzła dolna wargę i wzruszyła ramionami. Odpowiedziała dość szybko.  

Od Ann:
Nie mogę. Mam wizytę kontrolną u lekarza… 
 

          Zrobiło mu się wstyd, że wyskoczył z takim pytaniem. Ale skąd mógł wiedzieć, że musi jechać do lekarza? Nie wspominała o tym wcześniej. Popatrzyła na niego. Zatopiła swoje oczy w jego i czekała na reakcję. Skinął głową. Nie był zły ani smutny. Uśmiechnęła się subtelnie i ponownie napisała wiadomość.

Od Ann:
A co powiesz na poniedziałek? 
 

          Skrzywił się. Popatrzył na nią z grymasem, a ona zaczęła się śmiać. Mimo że nie wydawała z siebie żadnego odgłosu, zaraziła go. Śmiał się, ale dopiero po chwili zwrócił uwagę na to, że on również nie wydaje z siebie żadnego dźwięku. Usłyszał odgłos powiadomienia. Zerknął na jej ręce. Trzymała w nich telefon. Nawet nie zauważył, kiedy zdołała wysłać informację.

Od Ann:
Masz bardzo zabawną minę. Powinieneś częściej tak robić. :D
 
 

Od Michael:
W takim razie, musisz częściej oczekiwać ode mnie dużej cierpliwości. 
 

          Uniosła brwi i ponownie na niego spojrzała. Miała pytające spojrzenie, więc bez wahania wziął telefon i wysłał jej rozwiewającą wszelkie wątpliwości odpowiedź.

Od Michael:
Do poniedziałku zostało wiele dni, jeszcze więcej godzin, a o minutach i sekundach nie wspomnę… :(
 

          Znowu zniosła się śmiechem. Zasłoniła usta dłonią i śmiała się jak małe dziecko. Kiedy się opanowała, otarła kąciki oczu, w których pojawiły się łzy rozbawienia. Pokręciła głową i ponownie chwyciła komórkę. 

Od Ann:
Musisz być dzielnym chłopcem, Michi. ;* 
 

          Michi… Nigdy wcześniej tak go nie nazwała… Wyszczerzył się jak mały chłopiec, który usłyszał, że wygrał najnowszą grę komputerową. Patrzyli na siebie w milczeniu. Lubił takie chwile. Były takie naturalne. Pokiwał twierdząco głową, zgadzając się na poniedziałkowe spotkanie. W duchu odliczał już sekundy.  




„A gdy zabraknie nam tchu
Niech zatrzyma si
ę potok słów
I na twarzy znów u
śmiech
Namaluj i szcz
ęście podaruj”


**********
Hejka! ;* 
I jak Wam się podoba? ;) 
Mnie ten zadowala nieco bardziej niż ostatni, ale to jeszcze nie jest to. :) 

Pod poprzednim wspomnieniem naczytałam się tyle ciepłych słów, że uśmiech nie schodzi z moich ust. :) Jesteście niesamowite, dziękuję! ♥ 

Jeżeli ktoś z Was nie oddał jeszcze głosu w ankiecie znajdującej się u dołu bloga, to serdecznie zapraszam. :) Potrwa do poniedziałku tj. 11 stycznia, do godziny 23:59 ;) 

Teraz nieco smutniej... Nie muszę chyba Was informować, że Gregor Schlierenzauer zakończył sezon i zawiesił karierę. Mam wiele czarnych myśli w głowie, ale wierzę, że wróci silniejszy fizycznie i psychicznie.
Czytając jego bloga poczułam, że jest nieco podłamany... Ale myślę, że gdy Schlieri zobaczy jak wiele radości sprawia nam swoimi skokami, rozpali się w nim jakiś mały płomyczek, który pchnie w niego świeżość, wiarę i wszystko to, co jest potrzebne do dalekich skoków. :) Wierzę, że lata  świetności nie są już za nim, ale nadal trwają. :) Zniżki formy niestety dopadają każdego. :) Nie pozostaje nam nic innego, jak wspierać Gregora z całych sił. ♥


Kurczę, rozpisałam się... :P

Całuję!

PS. Kochane, muszę się Wam pochwalić jeszcze jednym drobiazgiem, który bardzo pozytywnie mnie naładował na ten weekend. ♥ Poprawiłam trzy z czterech niezadowalających mnie ocen. O czwartą powalczę w poniedziałek. Trzymajcie za mnie, proszę kciuki! ;* ✊

16 komentarzy:

  1. Witam, witam, drogą Panią! ;* ;D
    Masz szczęście, że potraktowałaś mnie takim przyjemnym i sympatycznym rozdziałem. Aż człowiek się uśmiecha sam do siebie, bo tak lekko i przyjemnie na serduchu się robi. ^^ Lubię takie momenty. :))
    Czyli wkroczyliśmy już w TĘ fazę, czyli rozpoznanie. Zwykle na filmach to się przewija szybko na taśmie, a w tle leci jakaś przyjemna muzyczka. ;D Jednakże ja wolę takie momenty w opowiadaniach, bo możemy dokładniej poznać samych bohaterów. :) I to właśnie MY obserwujemy jak ta ich więź się coraz bardziej zacieśnia. :) I to jest wspaniałe. I to jest jeszcze więcej! :))
    Będę pleść to samo w koło Macieju, ale to nic, jednak nadal urzeka mnie, raz: forma tego opowiadania. To tak jakby powieść epistolarna, a z tego już całkiem blisko do "Cierpień Młodego Wertera", które kocham! ♥♥♥ Nawet nie masz pojęcia, jak mi się Twoje opowiadanie kojarzy z utworem Goethego, serio! I to chyba sprawia, że z jeszcze większą ochotą to wszystko czytam i przeżywam wraz z Michim i Ann. Aaa! Żeby Ci jeszcze przypadkiem nie przyszło do głowy kończyć to w podobny sposób! Nie pozwalam! ;> Nie, nie, nie! ;> Chociaż... sądząc po prologu to bardzo prawdopodobne. Chyba że nas zaskoczysz, a zawsze to robisz, więc... :D Liczę na to! ;D Dwa: powołałaś do życia niesamowitych bohaterów. Są tacy delikatni, subtelni. Ach. ♥ Chciałabym ta umieć, wiesz? ;c A nie umiem. ;( Ugh...
    Ojejeje, jaki słodki moment, kiedy Ann zdrobniła imię mojego kochanego Michiego. *0* Ziarno zasiane, teraz trzeba czekać aż wykiełkuje, ot co! :D
    Co ja tu miałam jeszcze powiedzieć? Hmmm...
    Aaa, wiem już! Nie zdziwię się jak w następnym rozdziale zastaniemy Michiego, który uczy się języka migowego. W sumie fajnie by było, gdyby tak mogli 'wypowiadać' poszczególne słowa, typu np. 'Kocham Cię', patrząc sobie prosto w oczy. Ach! ♥ Ależ to byłoby romantyczne. *-* Kocham takie momenty! ;D

    Moja droga, dumna jestem! Bardzo, bardzo! ;* Tyle poprawionych ocenek? Super! Zdolna bestia, moja kochana, no! ;D

    Co do Gregora... Ty wiesz, Kochana, najlepiej jak to u mnie z tym... ech...

    Do następnego! ;*
    Ślę uściski, całusy, buziaki, ściskam i... kocham! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ✔
    Czekałam, aby w końcu pozytywne spotkanie wpłynęło na ich relacje. Może Ann coraz bardziej przekonuje się do Michiego? Przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Widać, że świetnie się rozumieją, pomimo pewnych różnic. Oby więcej takich rozdziałów! Tylko czemu taki krótki?
    Wiadomość o zawieszeniu kariery przez Gregora mocno mną wstrząsnęła. Nie spodziewałam się tego zwłaszcza, że tuż przed TCS twierdził, iż dłuższa przerwa nie wchodzi w gre. Myślę, że zobaczymy go, walczącego o najwyższe laury. Niewątpliwie zdobędzie jeszcze wiele. Chociażby indywidualny złoty medal w 2018.
    Gratuluje poprawy ocen. Znam ten ból. Sama w poniedziałek mam intensywny dzień ściśle związany z nauką. Mentalnie będę z tobą! Dasz radę!
    Życzę weny i za 15 minut zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem
    Rozdział czytało się po prostu wyśmienicie. Ta dwójka jest po prostu taka słodka. Lubią swoje towarzystwo i to BARDZO. Widać tutaj ewidentnie że Ann już nie obawia się Michaela. Mimo wszystko bardzo dobrze się rozumieją.
    Czekam na następny!

    Co do Gregora... Jak się o tym dowiedziałam, to aż mnie zamurowało :( nie jest najlepiej, ale nie sądziłam że jest aż tak źle. Mam jednak nadzieje że wróci silniejszy i jeszcze nie raz pokaże nam na co go tak naprawdę stać!

    I oczywiście gratuluję! Sama poprawiam oceny i dobrze idzie :P trzymam kciuki :*
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamo *-*
    Uśmiech w ogóle nie schodził mi z twarzy czytając to cudeńko <3
    Michi awww *-* ♥
    Widać, że również Ann przekonała się trochę do niego <333
    Przepiękne ♥
    Wiem, że Michi na pewno nie odpuści sobie już tej znajomości z czego się ogromnie cieszę bo widać, że strasznie mu na niej zależy <3
    Co do Gregora :C Szkoda mi go strasznie. Nie dość, że mu nie idzie to jeszcze słyszałam, że rozstał się z dziewczyną :C. Życie trochę mu się posypało, ale wiem, że sobie poradzi i jeszcze wróci silniejszy ♥

    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Kocham ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział genialny! :)
    Ann coraz bardziej otwiera się przed Michaelem i strasznie mi się to podoba. Podejrzewam, że panu Hayboeckowi również.
    Wiesz, ten rozdział jest taki przyjemny i lekki, czyta się go świetnie. :)
    Oj, Michi, nasz niecierpliwy robaczku :D
    Właściwie też jestem taka niecierpliwa, bo jak ja mam wytrzymać do kolejnego rozdziału? No jak?

    A jeśli chodzi o Gregora... Nawet nie wiesz jak paskudnie się poczułam jak się dowiedziałam. Serce mi się złamało i miałam ochotę na "przytulaska". Powiem szczerze, nie wyobrażam sobie skoków bez niego, odkąd pamiętam Schlieri skakał i dawał tyle radości swoim fanom... Ja wiem, jest mu ciężko, rozumiem go, ale mam nadzieję, że poradzi sobie z tym wszystkim i wróci jeszcze silniejszy (zawsze przecież ma przy sobie Morgiego, który mu pomoże, jestem tego pewna). Czekam na niego, a przez ten czas będę go wspierała całym sercem. <3
    Buziaki, kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobry wieczór! Obecna :*
    Ogromnie podoba mi się ten blog i jeszcze bardziej ubolewam, że nie byłam tu od początku chociaż, że miałam taką możliwość :/
    Co do rozdziału, to bardzo mi się podoba :)
    Najbardziej ta więź, która zaczyna być coraz bardziej widoczna i coraz większa między Ann i Michaelem.
    Oby tak dalej i by powoli poznawali się dalej :*
    Pozdrawiam gorąco w te mroźne dni i dużo weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Melduję się ♥
    Wiesz co? Jestem tak zauroczona tym wspomnieniem, że nie wiem, co konkretnego napisać... Każdy rozdział jest po prostu genialny w każdym calu, lekki, przyjemny. Co ja mogę powiedzieć, masz kochana ogromny talent i to widać w każdym zdaniu.
    Cieszę się, że Ann coraz bardziej otwiera nam się na Michaela, jest między nimi coś magicznego, taka więź, która ma w sobie coś niezwykłego, bo to nie jest normalna więź. U nich przebiega to wszystko zupełnie inaczej. Widać, że Michiemu zależy na naszej bohaterce. W sumie, wcale mu się nie dziwię, bo Ann jest świetną dziewczyną. Oboje zresztą na siebie trafili idealnie, są wręcz dla siebie stworzeni :)
    Co do Gregora... cóż, nadal mi jakoś z tym ciężko. Ostatni raz tak bardzo bolało mnie moje serduszko na wieść, że Thomas już nigdy nie skoczy... Może nie bolałoby to tak bardzo, gdyby nie to, że Gregor postanowił nas o tym poinformować w swoje urodziny? Ale wróci. Musi wrócić! I zdobędzie pewnie jeszcze nie jedno trofeum. A kto inny, nie jak my, fani, mamy go w tym wspierać? W końcu po to jesteśmy, żeby być nie tylko w chwilach chwały, ale też i w tych gorszych :)
    Czekam na kolejne! ♥
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka!
    Jak Ty to robisz, że Twoje rozdziały są takie... takie jakie są. Po prostu rewelacyjne.
    To spotkanie między Ann i Michim było świetne. Czytając ich rozmowę cały czas się uśmiechałam.
    W pewnym momencie przyszło mi do głowy, że to musiałoby trochę dziwnie wyglądać: dwie osoby siedzą na przeciwko siebie w restauracji i ni mówią ani słowa, tylko każde patrzy w swój telefon i za jego pomocą się komunikuje z drugą osobą. Dla osób niewtajemniczonych w sytuację byłoby to może zaskakujące. Ja jestem pod wrażeniem, że z taka łatwością udaje im się porozumieć.
    Jeśli chodzi o Schlierenzauera, to może jego decyzja nie jest najgorsza. Może odpocznie trochę i wróci silniejszy, sprawiając, że jego nazwisko znowu będzie powtarzane przez tłum kibiców :-)
    Za Ciebie także będę trzymać kciuki, chociaż oceny nie są znowu tak ważne. Jednak wiem, że zawsze to lepiej wygląda, gdy ma się lepsze oceny ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam za nieobecność pod ostatnim rozdziałem, ale dopiero teraz wszystko nadrobiłam! Oba rozdziały cudowne <3
    Czyżby Ann także odwzajemniała w jakimś stopniu uczucia Michaela? Jeżeli tak, to naprawdę bardzo się cieszę! On się tak zaangażował i nie ma dla niego przeszkód nie do pokonania.
    Co do Gregora to wierzę, że wróci. Nie sądziłam, a raczej nie dopuszczałam do siebie myśli, że może nadejść taki dzień, a jednak. Liczę jednak na to, że teraz wszystko sobie poukłada i naładuje akumulatory. Wierzę w niego bo niezaprzeczalnie jest silny!
    Ach oceny... zapomniałam, że niektórzy dopiero będą mieli koniec semestru ;p Ja (klasa maturalna) miałam koniec semestru w grudniu xD Tak czy siak, będę trzymać kciuki! ;*
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Ann jest skomplikowaną dziewczyną, ale coś czuję, że Michi nie da jej już odejść. Zbyt bardzo się do niej przywiązał. Teraz już nie umie bez niej wytrzymać nawet paru dni. ;)
    Dobrze widzieć ich oboje w dobrych nastrojach, uśmiechniętych i wpatrzonych w siebie. Coraz częściej mam w głowie wizję ich dwójki jako pary. ;D Nie wiem, co dla nich planujesz, ale naprawdę by do siebie pasowali. Gdzie Ann znajdzie drugiego takiego jak Michael, który zawsze będzie o nią dbał?
    Pozdrawiam i całuję! ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. No i jak ich tu nie uwielbiać? Jak nie uwielbiać Michiego, kiedy jest taki uroczy? Gdzie się podziali wszyscy mężczyźni tacy, jak on? ;( Ann jest wielką szczęściarą, że go znalazła. A właściwie to on ją znalazł i przez to jeszcze bardziej jej zazdroszczę. To takie cudowne, że zaczęła się na niego otwierać. Ostatnia jej wiadomość to jedno wielkie "awwwww <333" z mojej strony. Więcej takich, proszę! Oczekuję ich następnego spotkania z niemal tak wielką niecierpliwością, jak sam Michael. Tak sobie myślę, że on jest jak taki książę z bajki. Zjawił się niespodziewanie w życiu Ann i wnosi do niego tyle uśmiechu, radości, ciepła... I czuję, że zawsze będzie przy niej. Na dobre i na złe.
    Z powodu Gregora jest mi bardzo, bardzo przykro, bo ogromnie cieszyłam się, że wreszcie po tych wszystkich latach oglądania go jedynie w telewizji, będę mogła zobaczyć go na żywo w Zakopanem, a tutaj taki zawód ;c Ale rozumiem jego decyzję i wcale się jej nie dziwię. I również mam nadzieję, że wszystko, co najlepsze, jeszcze przed nim <3
    Całuję! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziś zasnęła z wielkim uśmiechem na twarzy, a to wszystko jest twoją zasługą.
    Relacja Michiego i Ann jest tak genialnie napisana oraz sama w sobie tak uroczą, że nie potrafię się przy niej nie rozpływać. Nasi bohaterowie ewidentnie do siebie coś więcej czują i budują przy tym naprawdę coś *próbuje nie użyć słowa "fajnego"* niezwykle interesującego.
    Co będzie dalej? Już nie mogę się doczekać ^^

    Co do Gregora... hm... Jest mi niezwykle go szkoda. Chłopak z niesamowitymi osiągnięciami zawiesił karierę. Jednak na duchu trzyma mnie to, że on sam ją zawiesił (nie było to wymuszone poważną kontuzją) i, że prędzej czy później będzie mógł wrócić silniejszy.

    Buziaki,
    British Lady ♡

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziś zasnęła z wielkim uśmiechem na twarzy, a to wszystko jest twoją zasługą.
    Relacja Michiego i Ann jest tak genialnie napisana oraz sama w sobie tak uroczą, że nie potrafię się przy niej nie rozpływać. Nasi bohaterowie ewidentnie do siebie coś więcej czują i budują przy tym naprawdę coś *próbuje nie użyć słowa "fajnego"* niezwykle interesującego.
    Co będzie dalej? Już nie mogę się doczekać ^^

    Co do Gregora... hm... Jest mi niezwykle go szkoda. Chłopak z niesamowitymi osiągnięciami zawiesił karierę. Jednak na duchu trzyma mnie to, że on sam ją zawiesił (nie było to wymuszone poważną kontuzją) i, że prędzej czy później będzie mógł wrócić silniejszy.

    Buziaki,
    British Lady ♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Awwwwwwwwwwwwwww jaki słodki rozdział! Czytając ten rozdział miałam na ustach szeroki uśmiech i to właśnie twoja zasługa! Ann jest tak wyjątkową i cudowną dziewczyną, że nie dziwię się Michiemu, że tak mu się podoba :)
    Czekam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj ponownie :)
    Jestem zachwycona.Michael jest nardzo ostrożny ale i zawziety.A Ann w tym rozdziale jest bradzin otwarta niz w poprzednich.Sama zaproponowała spotkanie,śmiała się i te gesty w kierunku Michiego.To że się zakochał...sam o tym wie.Ann też jakby trochę bardziej była.Trochę bardziej...wiem bezsensu to zdanir było,ale nie mniej więcej (czy jak to się tam pisze) wiesz o co mi chodzi ^^
    Nie moge doczekac sie kolejnego rozdziału.I tu taka prośba...czy mogłabyś mnie poinformować o Ósemce? Będę wdzięczna :)
    Weny,powodzenia w szkole aczkolwiek na pewno Ci się udało i do następnego.
    Buźki :***

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem :)
    Wowowo Kochana, co tu się wydarzyło?
    Mam wrażenie, że Twoje rozdziały są coraz doskonalsze, a to chyba niemożliwe, no bo jak można oszlifować idealna perełkę, no wytłumacz?
    Ann ogromnie mnie zaskoczyła! Oczywiście pozytywnie. Jednakże kompletnie nie spodziewałam się na taki ogromny krok z jej strony. Przełamała wewnętrzne lody, takie mam wrażenie.
    Niby jeden postęp, a tak ucieszył Michaela, który moim zdaniem jakby się speszył jej odwagą? No nie wiem, tak to odebrałam. Jednak to było bardzo urocze.
    Najlepszy moment dla mnie w tym rozdziale, to ten, kiedy dziewczyna użyła zwrotu 'Michi'. Nie wiem dlaczego, ale według mnie w ich relacji było to coś, co o wiele polepszyło ich stosunki. Pokazało to, iż Michael nie do końca jest jej obojętny.
    To wszystko jest jeszcze w początkowym stadium, ale myślę, że naprawdę po kilku spotkaniach, po upływie czasu Ann coraz bardziej będzie się przywiązywać do Blondyna. Przecież związek bez przywiązania, zaufania i szczerości nie istnieje!
    Ogromnie im kibicuję i z rozdziału, na rozdział będę wyczekiwała ich zbliżenia :)
    Co do Gregora... Nie mogę uwierzyć, że podjął taką decyzje, ale wierzę, że wróci do nas z turbodoładowaniem! Taką niespodziankę nam sprawił w swoje urodziny, prawda?
    Kochana, oczywiście czekam na kolejny! ;*
    Buziaki ;****

    OdpowiedzUsuń